Jak twierdzi norweski filozof Lars Svendsen, w dzisiejszych czasach ludzie są coraz bardziej podatni na nudę, co wiąże się z chęcią zmian w życiu. Chcąc uciec przed monotonią, wielu z nas zmienia pracę. Po znalezieniu wymarzonej pracy i przejściu pozytywnie przez proces rekrutacyjny ważne jest dopełnienie warunków formalnych, m.in przedstawienie przyszłemu pracodawcy dotychczasowych świadectw pracy.
Świadectwem pracy nazwiemy dokument, który opisuje i potwierdza przebieg naszej kariery.
Treść przede wszystkim powinna zawierać informacje co do:
- zajmowanego stanowiska,
- okresu zatrudnienia,
- wymiaru etatu,
- trybu rozwiązania umowy
– ustalenia uprawnień pracowniczych i uprawnień ubezpieczenia społecznego.
Na żądanie pracownika może się też znaleźć wzmianka o wynagrodzeniu, a także o kwalifikacjach, jakie podwładny uzyskał w czasie pracy w firmie.
Papierek albo kasa
Wręczenie tego dokumentu to obowiązek pracodawcy, który nastąpić powinien w ostatnim dniu trwania umowy do rąk własnych lub w ręce upoważnionego przez nas posłannika. Jeśli nie jest to możliwe, pracodawca musi wysłać nam papierek pocztą lub przekazać w inny sposób w ciągu 7 dni.
Niedotrzymanie tego terminu wiąże się z koniecznością wypłaty odszkodowania na rzecz pracownika za okres, w którym nie mógł podjąć nowej pracy z powodu nieotrzymania świadectwa (jednak nie dłużej niż za 6 tygodni).
Zmień treść albo spotkamy się w sądzie
Co zrobić, jeśli po zapoznaniu się ze świadectwem, jego treść budzi wątpliwości? Jest na to rada. Za pomocą wniosku możemy ubiegać się o sprostowanie zawartych tam informacji. Jeśli były pracodawca nie chce sprostować dokumentu, mamy prawo zwrócić się z żądaniem sprostowania do Sądu Rejonowego, czyli Sądu Pracy.
Podsumowując – świadectwo pracy jest dokumentem, bez którego ani rusz. Można je porównać do świadectwa szkolnego, bowiem im lepsze świadectwo na zakończenie szkoły podstawowej , tym większe pole do popisu z wyborem szkoły średniej czy też studiów. Na rynku pracy jest tak samo.